W CIENIU WULKANU

- Żeby dojechać do czarnej plaży musicie skręcić w prawo - powiedziała Karen, właścicielka naszej kwatery. - Po drodze z pewnością natraficie na kavę. No i koniecznie zajrzyjcie do Ka'ū Coffee Mill - dodała. Na "Big Island" - największej wyspie Archipelagu Hawajskiego (nieco większej od Cypru), na brak atrakcji narzekać nie można.  Są plaże z białym, czarnym a nawet zielonym piaskiem. Tak zielonym. Papakolea Beach zawdzięcza swój zielonkawy kolor minerałowi zwanemu oliwinem. Zupełnie nieziemsko wygląda również czarna od bazaltu Punalu'u Beach. Jadąc na kolorowe plaże drogą numer 11, prowadzącą z Kony do Hilo, mijamy kolejne, odręcznie wykonane szyldy. - Patrz MacFarms! - pokazuję mężowi. - A tu South Kona Coffee! Obok plantacji makadamii (najsmaczniejszych i najdroższych orzechów świata) na Wielkiej Wyspie króluje także kawa. A w zasadzie dwie kawy: Kona i Ka'u. Ta ostatnia, mniej znana, zyskuje coraz większe uznanie wśród smakoszy małej czarnej. Nazwana od regionu, w którym jest kultywowana, kawa Ka'u posiada mała kwasowość oraz smak kokosu i cytrusów. Medium roast, czyli średnio palona Ka'u to czysty aksamit. Niektóre próbki kaw z Ka'ū Coffee Mill uwodzą nutami orchidei i czekolady. A jeśli już o czekoladzie mowa, to tropikalny klimat i bogata gleba Hawajów sprzyja również uprawie kakao, z którego powstają wyborne słodycze z orzechami makadamia firmy Hawaiian Host. Zapewne ze względu na swój czynny wulkan i sporą liczbę turystów odwiedzających krater w parku Hawai'i Volcanoes, kilka lokalnych restauracji w deserowej karcie dań oferuje czekoladową lawę. Ale jeśli ktoś chce się wyluzować prawdziwym, lokalnym przysmakiem, to polecam zakazaną w Polsce "kavę". Tu i ówdzie widać tabliczki reklamujące barki z naparem ze sproszkowanego korzenia pieprzu metystynowego. Napój ten smakuje jak ziemia,  jednak nie o smak tutaj chodzi, tylko uśmierzenie bólu, przejrzystość umysłu i ogólne uczucie zen, które i bez "kavy" panuje wszędzie na Wielkiej Wyspie.  


Czarne piaski Punalu'u Beach parzą stopy, za to swoją wulkaniczną niezwykłością sycą oczy, szczególnie kiedy na horyzoncie przechadza się wysportowane ciacho-ratownik.
.

1 komentarz:

kavka pisze...

dziś poproszę ową KAVĘ, gdyż przejrzystość umysłu a także uczucie zen bardzo potrzebne :-)))