CHILI, CZYLI NA OSTRO

Płonę! Na ostatnim piętrze klubu sportowego The Athletic Club of Columbus do salsy kucharz chyba dodał "skorpiona" z Trynidadu albo "kosiarza" z Karoliny Południowej. To musiała być jedna z najostrzejszych papryk świata. W miarę zaliczania kolejnych mis z salsą ustawionych od parteru aż po piąte piętro, rosły jednostki ostrości w skali Scoville'a. Tak, tego dnia w klubie ostro się działo. Oprócz pikantnej salsy, babeczek kukurydzanych i zimnego piwa, w sali balowej pojawiło się kilkanaście wolnowarów z chili, które członkowie klubu upichcili na konkurs "Chili Cook-Off". Mnie w tych kulinarnych zawodach przypadła miła rola sędziowania. Zadanie smaczne, ale ostre. Ponad połowę dań oznaczono trzema papryczkami (czyt. ogień w gębie, katar z nosa i łzy w oczach). Większość chili była również con carne: z wołowiną, bizoniną, sarniną i wieprzowiną. Dwie panie, bo reszta to byli sami panowie,  ugotowały nieortodoksyjną wersję bezmięsnego chili z fasolą, której ten teksański klasyk nie przewiduje. W stanie samotnej gwiazdy, chili to wołowina i mieszanka różnych odmian papryk. Dodanie fasoli w Teksasie to grzech. Ale w Ohio, to co innego. Chili ma być przede wszystkim w zasięgu ręki, kiedy w telewizji rozgrywa się kolejny mecz NFL. Nie oznacza to wcale, że jest nudne. Wszystkie konkursowe chili były bardzo kreatywne. Każde miało jakiś tajny składnik. Do jednego gara trafiła słodka melasa, do innego kawałek gorzkiej czekolady. Tu ktoś dolał kroplę whiskey, tam filiżankę mocnej kawy. Niektóre mięsa były najpierw osmalone dymem, inne macerowane w marynacie z limonki i kakao. Po wielu godzinach powolnego gotowania wszystkie ingrediencje spoiły się w ciekawą potrawę z tańczącymi nutami słodyczy i ognia. Które chili zdobyło puchar? Oczywiście najsmaczniejsze. 

ilustracja kavka

Przepis na chili z Cincinnati dla 6-8 osób (przepis własny)

2 łyżki oliwy
2 średnie cebule pokrojone w kostkę
2 ząbki czosnku drobno pokrojone
2 łyżki chili w proszku
2 łyżki słodkiej papryki w proszku
1 łyżeczka kuminu w proszku
1 łyżeczka ziela angielskiego w proszku
½ łyżeczki kolendry w proszku
1 łyżeczka cynamonu
¼ łyżeczki pieprzu kajeńskiego
¼ łyżeczki mielonych goździków
¾ kg mielonej karkówki wołowej
sól, świeżo mielony pieprz
1 szklanka wody (albo rosołu)
1 puszka sosu pomidorowego
1 szklanka pomidorów oparzonych, obranych ze skóry i pokrojonych w kostkę
1 liść laurowy
1 mały kawałek gorzkiej czekolady drobno pokruszony
1 łyżka octu winnego lub jabłkowego
2 łyżki sosu Worcestershire
1 opakowanie makaronu spaghetti
1 puszka czerwonej fasoli kidney (fasolę odcedzić i opłukać)
1 miseczka startego cheddaru

Na rozgrzaną w garnku oliwę wrzuć ¾ cebuli. Zeszklij na średnim ogniu. Dodaj czosnek. Po chwili dodaj wszystkie przyprawy w proszku. Po paru minutach dodaj mięso i zrumień przez około 5 minut. Posól. Dodaj liść laurowy, sos pomidorowy, pokrojone pomidory i szklankę wody. Gotuj ma małym ogniu bez przykrycia, co jakiś czas mieszając. Jak chili trochę zgęstnieje, dodaj czekoladę, ocet i sos Worcesershire. Gotuj przez około 15-20 minut. Dopraw świeżo mielonym pieprzem. Serwuj jak sos do ugotowanego spaghetti. Dodaj fasolę, posyp pozostałą ⅓ cebuli i startym cheddarem. Takie właśnie "five-way chili" można zjeść w słynnej restauracji Skyline Chili z Cincinnati.

1 komentarz:

Ola pisze...

Uwielbiam to chilli. Robimy je przynajmniej dwa razy w miesiącu :D pozdrawiam z Międzyzdrojów