OGRÓDEK NA KÓŁKACH

Hołdując diecie 100 mil, co najmniej raz w tygodniu wybieramy się z mężem na lokalne targi, żeby kupić świeże warzywa i owoce. W listopadzie na Florydzie dojrzewa ich całkiem długa lista. Na bazarkach kusi mango, pitaja, pomarańcza, grejpfrut, limonka, awokado, okra, fenkuł, kolendra, brukselka, ogórek, pomidor, jarmuż oraz młody sprzedawca z własnoręcznie wyhodowaną miętą o zapachu czekolady. - Trochę droga, ale jak pachnie! - mówię do męża. Gdy tak zaczynamy zastanawiać się nad stworzeniem własnego ogródka z ziołami, przypomina mi się zabawny film Iana Cheney'a zatytułowany "Truck Farm" [Farma na ciężarówce]. Reżyser dokumentuje eksperyment z uprawą warzyw we własnym pickupie zaparkowanym przed domem na Brooklynie. Do stworzenia mini farmy Cheney sięga po technologie stosowane przy sadzeniu ogrodu na dachu budynku. Efekt? Ciężarówka zakwita. Marion Nestle, żywieniowiec z Uniwersytetu Nowojorskiego, zachwyca się świeżością i smakiem roślin. Dan Barber, właściciel restauracji Blue Hill i jeden z najbardziej wpływowych szefów kuchni na świecie, kupuje od Cheneya aromatyczne zioła. Ogródek na kółkach zaciekawia kolejne osoby. Zresztą sami zobaczcie, co Cheney mówi o własnym pomyśle.



Tematem przewodnim TEDxManhattan w 2011 r. była zrównoważona - ekologiczna, lokalna i świeża - żywność.

2 komentarze:

kavka pisze...

Bardzo podoba mi się ten pomysł, i na ciężarówce i na dachu, i na parapecie:-) a miętę o zapachu czekolady (i kilku innych mam w swoim małym ziołowym ogródku, rosnie wspaniale, nawet teraz, gdy u nas chłodek mogę coś znaleźć, nie tak bujna jak latem ale jest :-)))))))

Marta Madigan pisze...

U nas co prawda mogłoby coś rosnąć przed domem prawie przez cały rok, gdyby nie gigantyczny dąb, który rzuca równie gigantyczny cień na naszą uprawową działalność.